Cześć wszystkim. Mam pewien poważny problem. Otóż od pewnego czasu zauważyłam u siebie, że mam problemy z jazdą autem. Po prostu zaczęłam się bardzo stresować i boję się jeździć. Mam normalnie reakcje paniki, a nigdy tego wcześniej nie miałam. Pomyślałam, że powiem komuś bliskiem o tym, ale wszyscy się ze mnie śmieją, że wymyślam, bo tyle jeżdżę i co mi odbiło.. co mam w tym wszystkim robić??

Ja się jedynie boję jeździć jak coś popiłem dzień wcześniej :P zawsze się badam alkomatem z wyczulonym sensorem, żeby jak najlepiej odzwierciedlić, czy mam we krwi jakieś jeszcze stężenie alkoholu :P Ale tak to hmm.. jazda autem jest dla mnie wielką przyjemnością i jest już tak nieprzerwanie od wielu lat.

Ciężko powiedzieć co to może być. Może po prostu odpocznij sobie trochę od auta? Albo na początek zacznij jeździć z paroma osobami, żeby się odstresować i zobaczyć, że nic złego się nei dzieje itp..? Sam nie wiem. Według mnie to chwilowe i na pewno minie. Ale Twoi bliscy seiro nie powinni takie coś bagatelizować i Cię wesprzeć w tym co przechodzisz.

Ja też tak miałam!! Ale po wypadku.. miałam stłuczkę i jeszcze z mojej winy. Kierowca tamtego auta strasznie krzyczał i się bardzo stresowałam, od tamtej pory o wiele rzadziej jeżdżę autem i unikam tego jak tylko mogę. Nie wiem jak temu zaradzić, jak jeżdżę z kimś to nie jest tak źle, ale jak mam jechać sama.. porażka.

Nie chcę Was dziewczyny straszyć, ale takie coś to jednak nadaje się do psychoterapeuty. Same to raczej nic na to nie zaradzicie, musi jakiś specjalista Wam doradzić jak się oduczyć takich szkodliwych nawyków myślowych, przemyślcie sobie to.

Dla niektórych osób jazda samochodem po prostu nie jest stworzona.. za kółkiem trzeba mieć nerwy ze stali i nie przejmować się wieloma sytuacjami, szczególnie jak się czasem patrzy na wielu idiotów co wyprawiają. Nie raz prawie miałem stłuczkę i za każdym razem nie ze swojej winy. No ale tak to już jest..