Witam wszystkich, chciałbym otworzyć swój własny klub podróżnika. Nie przesłyszeliście się, klub podróżnika, prywatny, utrzymujący się ze składek, w którym spotykalibysmy się regularnie w różnych częściach miasta i opowiadali o książkach podróżniczych, które przeczytaliśmy. Muszę mieć jakieś zaplecze w postaci biznesplanu, w tym skąd wezmę książki. W sklepach na miejscu jest bardzo drogo i nikt po takich cenach nie będzia chciał płacić, gdziie więc mogę znaleźć ciekawe i tanie? Jestem w Radomiu.

Klub podróżnika? Chyba tego jeszcze nie było u nas w miescie. Masz jakieś preferencje wiekowe czy może płciowe?

Nie, generalnie każdy jest mile widziany ale wydaje mi się, że z powodu tematyki niektórych książek, dolna granica wieku powinna byc ustawiona na 15 lat, tak na wszelki wypadek. Ale wydaje mi się, ze seniorzy chętnię będą przychodzić, zresztą skontaktowałem się z lokalnym biurem do aktywizacji seniorów, takim prywatnym i im się pomysł bardzo spodobał.

Rewelacyjny pomysł, być może zawiążą się jakieś przyjaźnie przy okazji. Moim zdaniem najlepsze książki podróżnicze moża kupić w internetowych księgarniach, gdzie są dużo tańsze i można od razu zamówić wiele kopii z dostawą do domu. No i mozna nieraz znaleźc prawdziwe perły wydawnicze, których już nigdzie nie ma.

Właśnie o to też by mi chodziło. Masz jakąś konkretną księgarnię na myśli?

Ja akurat nie, bo nie kupuję, ale wiem tak teoretycznie, że istnieją. Ale zastanów się czy nie lepiej by było spotykać się w jednym miejscu co tydzień, na pewno ludziom byłoby łatwiej dojeżdżać a ty mógłbyś przy okazji wyposazyć je w dekoracje np mapy albo zdjęcia.

Jesli mi się uda tanio wynająć jakąś salę to pewnie tak, ale najpierw muszę mieć pewnych chętnych. Znalazłem jedną księgarnię http://triptelnik.pl/pl/c/Ksiegarnia/14 i wygląda na fajne miejsce z dobrymi cenami. I mają mapy więc może zastanowię się nad jedną salą.

Też zgadzam się z tym, żeby klub był w jednym miejscu. Jesli myślisz o starszych, im bedzie latwiej dojechać w jedno miejsce niż szukać za każdym razem, tym bardziej, ze mogą nie mieć internetu.